Co dalej z nami, czyli kilka słów opodejmowaniu terapii par


Kiedy w związku dzieje się źle, nierzadko pada pomysł podjęcia terapii par. Ale czy zawsze ma ona sens?
Dr Bartosz Zalewski wyróżnia kilka sytuacji, w których jako terapeuta odmawia terapii par. W pierwszym przypadku chodzi o aktywne uzależnienie jednego z partnerów - czy to od alkoholu, narkotyków, leków, gier komputerowych, internetu. Jeśli przykładowo jeden z partnerów pije, to nie ma sensu praca nad zbliżeniem partnerów, bo byłoby to przeciw drugiemu partnerowi. Aby pracować nad parą, uzależniony partner najpierw musi wyjść z nałogu. W drugim przypadku terapeuta odmówi terapii, gdy jedno z partnerów prowadzi podwójne życie - on czy ona ma kochankę/kochanka. Dr zalewski uzasadnia to tym, że nie mógłby pracować nad emocjonalnym zbliżeniem dwojga osób w sytuacji, gdy jedno z nich myślami i fizycznie byłoby przy osobie trzeciej. Zresztą po co pracować nad związkiem z facetem, który pije lub który ma kochankę? Lepiej pomyśleć o terapii indywidualnej w myśl tytułu książki Wojciecha Eichelbergera "Pomóż sobie, daj światu odetchnąć". Wreszcie trzeci przypadek - partnerze wykluczają dokonanie zmian w sobie. I mężczyzna, i kobieta oczekują określonych cech od partnera i nie chcą iść na ustępstwa. Gdy pojawia się problem z przemocą w związku, czy to psychiczną czy finansową, terapeuta może spróbować pracy nad zatrzymaniem tej przemocy, a dopiero potem nad terapią pary i próbą ratowania związku. Jednak w przypadku przemocy, zwłaszcza przemocy fizycznej nie każdy terapeuta będzie chciał się podjąć terapii. 
Początkowo zwykle zdarza się, że każdy z partnerów jest zdania, że przyczyną problemów w związku jest drugie z nich i to drugie powinno się zmienić. Czasem zdarza się, że dochodzą oboje do wniosku, że spory w związku są uzależnione od nich obojga. Gdy zdarza się, że żadne z partnerów nie chce się zmienić, tylko nadal wymaga zmian od partnera, psycholodzy nie są w stanie pomóc, bo nie mają takich narzędzi.

źródło: ELLE 03/2019

Komentarze

Prześlij komentarz

Podpisz się, proszę! Komentarze anonimowe zgodnie z regulaminem bloga nie są publikowane. Spam, nawet podpisany, również nie będzie publikowany.