Krótka historia o diecie i rybkach


10 lipca 2011
Pewna pani miała męża. Dobry był to chłop, niekłótliwy, nienarzekający, uchodzili za przyzwoite małżeństwo. Pewnego pięknego dnia zaprosili gości.
Goście przyszli, zjedli, wypili i poszli. Mąż powiedział żonie, aby poszła się kąpać, a sam zabrał się za mycie naczyń, po czym przyszedł do żony do łazienki z butelką szampana w ręce.
– Napijmy się na pożegnanie, bo jutro odchodzę.
– Dlaczego? – zdołała zapytać zdumiona żona.
– Bo nie mogę chodzić na ryby i przytyłaś.
Następnego dnia spakował się i odszedł.
Prawie jak u mnie, z tą różnicą, że nie było ani gości, ani szampana.

Komentarze