Rok 2023, 13 lat później


 

Przez ten cały czas, kiedy mnie nie było, przebudowałam swoje życie odchodząc od bajkowych wyobrażeń na temat tego, jak powinno wyglądać moje życie, a dochodząc do akceptacji i zrozumienia dla ludzkich zachowań. Co ważne - wyciszyłam się spędziwszy dużo czasu w tylko swoim towarzystwie, obawiam się więc, że nie będzie już natłoku myśli tak niezbędnych do powstania licznych postów. Wspólne życie mojego eks i mojej następczyni rozpadło się jakiś czas temu, dziś to ona gra dzieckiem i mści się na nim, a eks wysyła mi życzenia na święta i urodziny i pyta o rady, jak postępować z AP. Nawiązując nieco do zainteresowań ezoteryką, pomyślałam kiedyś, że w 9. roku numerologicznym zakończyłam okres panieństwa, w 9. roku numerologicznym zakończyłam małżeństwo, w 9. roku numerologicznym zakończyłam drugi okres samotności. Bardziej też uważam na to, o czym myślę, bo naprawdę spełnia się: dawno temu zastanawiałam się, jak w razie rozwodu podzielimy majątek i wydawało mi się to niemożliwe, po półtora roku okazało się, że zrobiliśmy to w 15 minut wraz ze spisaniem ugody. Mieszkamy dalej, gdzie mieszkaliśmy, pracuję cały czas w tym samym miejscu,  sporo spraw się poukładało. Tę ponad dekadę temu rozwód wydawał mi się najgorszą porażką w życiu, dzisiaj uważam, że nic lepszego, niż rozstanie z eks nie mogło mnie spotkać. Byłam dzieckiem, a teraz myślę, że jestem w pełni ukształtowanym dorosłym człowiekiem. Kocham i jestem kochana. A może to upływ czasu sprawił?

Komentarze