Między ustami a brzegiem pucharu

 Junior strzelił mi pogadankę na temat poglądów Yanisa Varoufakisa i zastosowaniu sztucznej inteligencji m.in. w handlu online, muszę więc stanowczo przeciwdzialać moim zakupom odzieżowym online. Zauważyłam juz dawno, że kiedy często wchodzę do aplikacji handlowych, algorytmy podsuwają mi rzeczy, które od razu budzą chęć natychmiastowego ich nabycia. Przy dłuższych przerwach alogrytmy jakby gubiły ustawienia. "Sterowana jestem wciąż", jak onegdaj śpiewał Myslovitz. Odinstalowałam więc w telefonie aplikacje Zary, Massimo Dutii i Zalando w nadziei, że nie zawsze w pozycji leżącej posługuję się laptopem, a w telefonie same jakoś wchodzą pod palec klikający. A to co dostałam dzisiaj z jednej z tych firm, woła o pomstę do nieba, nie dość, że tkanina ani trochę wyglądem nie przypominająca tego, o czym zapewnia skład na metce, w dodatku nogawki spodni były brudne od błota.
Jeśli pić prosecco w ulubionym towarzystwie, to tylko w ramach śniadania. 
Dieta ładnie, mąż koleżanki zrobił mały poczęstunek z okazji przejścia na emeryturę, ale jadłam tylko plaster pieczonego schabu i pieczone udka z kurczaka. Z tej okazji w domu darowalam sobie obiad. Dżinsy dzisiaj do sikania ściągałam bez rozpinania.
Zauważyłam już dawno, że zawsze po godzinnej kąpieli w wannie ważę nawet 400 gram więcej, niż przed kąpielą, czyżbym więc nabierała wody przez pory;)?
Junior dostał powiadomienie o zakwalifikowaniu go do matury i wyznaczeniu miejsca egzaminów. Będzie zdawał w pobliskim byłym mieście wojewódzkim, więc nie będzie musiał jechać do stolicy. 
Lolek odebrał prawo jazdy ze starostwa.
Wiele się może zdarzyć między ustami a brzegiem pucharu. Pomiędzy chęcią, a spełnieniem, pomiędzy decyzją, a jej urzeczywistnieniem rozciąga się obszar niewiadomego, które czasami rozwiewa złudzenia, a czasem daje nadzieję. 
Tym niemniej małe sprawy idą do przodu, redukcja chyba robi swoje, bo dzisiaj waga niższa, choć wciąż szóstka z przodu. Jak się okazuje, w moim przypadku OMAD nie robi nic, IF nie robi nic, muszę obcinać węglowodany i kalorie i jeść o regularnych porach, czyli bardzo klasyczne postępowanie.
źródło; Pexels, Marco Flores


Komentarze

  1. Czytałam nieraz, jakim narzędziem manipulacji i inwigiliacji jest internet, a w tym Facebook. Mnie na szczęście internetowe oferty nie kuszą, ale za to do szmateksu lepiej mnie nie wpuszczać. Na bank wyniosłabym pół sklepu, gdyby nie finanse i resztki rozsądku!
    Prywatne poglądy na temat dbania o wygląd wyraziłam dzisiaj właśnie pod wpływem ksiażki: "Jak się starzeć bez godności". Lubię fajnie wyglądać, ale żeby nie kosztowało mnie to zbyt wiele czasu i wysiłku. Nudzą mnie i męczą dłuższe, bardziej precyzyjne zabiegi. Najfajniej byłoby jak u Osiatyńskiego: wstać rano, zrobić przedziałek i odpier...ć się od siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zainteresowałaś mnie tym tytułem, poszukam go. Ja też coraz częściej myślę o tym, by zakupy odzieżowe przenieść z galerii handlowej i Internetu do lumpeksów, galeria i Internet są po prostu godzinowo dostępniejsze.

      Usuń

Prześlij komentarz

Podpisz się, proszę! Komentarze anonimowe zgodnie z regulaminem bloga nie są publikowane. Spam, nawet podpisany, również nie będzie publikowany.