Dlaczego właśnie on?


Po raz milionowy chyba wstępuję w nowe nawyki żywieniowe. Kiedy szłam na pierwszą randkę z lubym cztery lata temu, ważyłam 56,5 kilograma, teraz mam pięć kilogramów na plusie, co oznacza zwiększenie wagi o prawie 10%, więc będę sie starać zejść przynajmniej do piątki z przodu wskazania wagi.  

Chcę eliminować węglowodany proste:  białą mąkę i wszystko, co z niej, cukier, ryż, makarony, smażone potrawy. Z owoców zostawiam tylko jagodowe. Dieta ma bazować na białku, tłuszczach i zielonych warzywach, raczej liściastych i w miarę możliwości regularnych posiłkach, bo to zdało egzamin w 2015, kiedy schodziłam z wagi 70 kilogramów. Nie chce mi się wymyślać wykwintnych dań codziennie, więc pewnie menu będzie niemal identyczne każdego dnia, ale ponoć Victoria Beckham też codziennie je to samo i jak ptaszek (porcja mieści się w dwóch zamkniętych garściach). Myślałam ostatnio nad swoim jedzeniem, zwłaszcza tych kradzionych Lolkowi wieczorami kabanosach i wyszło mi, że najczęściej jem nie z głodu, ale z nudy. Podobnie zastanawiałam się nad swoimi zakupami online i wyszło mi to samo, kupuję nie z potrzeby odziania ciała, tylko z nudy przeglądam sklepy i "samo" jakoś mi się pakuje do koszyka, a potem klikam BLIK. 

Powyższe udało się drugi dzień z rzędu, więc jutro kolejna próba. 

Z miłym rozmawiałam dzisiaj przed południem blisko półtorej godziny, padły kolejne ustalenia, więc jestem bardzo happy. Coraz bardziej widzę to. 

Gospodarczo ogarnęłam dwa prania pralką, zebrałam to, co wyschło, posegregowałam suche pranie domownikom do samodzielnego prasowania z wyjątkiem bielizny, bo majty i skarpety synowie układają sobie sami. 

Z Internetów: Najsilniej fascynują nas partnerzy, z którymi możemy po pierwsze odtworzyć, a po drugie przezwyciężyć traumatyczne przeżycia z przeszłości. Miłość jest zatem próbą przerobienia nierozwiązanych zadań.  Od czasów antycznych uważana jest za chorobę, a zarazem za lekarstwo. (Irvin Yalom, "Mama i sens życia")  

NEWSWEEK: Badania dowodzą, że kobiety wybierają na mężów mężczyzn, którzy nawet pod względem fizycznym przypominają im ojców. Dlaczego przy wyborze życiowych partnerów dorosłe kobiety wciąż mają w głowie obraz ojca? Wojciech Eichelberger: W wyniku emocjonalnej więzi ojca z córką dokonuje się tzw. płciowy imprinting.

Psycholog Magdalena Chorzewska odpowiedziała na pytanie, skąd się wzięła ta obiegowa opinia, że wybieramy partnerów podobnych do taty, skoro może on być zarówno wspaniałym mężczyzną, jak i wręcz przeciwnie: człowiekiem niezasługującym na nasz podziw. Ojciec jest pierwszym mężczyzną w naszym życiu i to jest bardzo odpowiedzialna rola. Uczy nas sposobu komunikowania w relacji z osobą płci przeciwnej. Uczy nas otwartości, uczy nas tego, że możemy popełniać błędy, akceptacji dla samych siebie, jak być otwartą w stosunku do innych mężczyzn i, na bazie wzajemnych relacji rodziców, dziewczyna podpatruje, jak mężczyzna powinien traktować kobietę. Jeśli ten wzorzec był dobry, kobieta w przyszłości może wybierać kogoś podobnego.

A co w przypadku, gdy nasz ojciec był nieobecny, niezainteresowany, nie byliśmy jego księżniczką, a jego pasją było znikanie z domu?

Całkiem prawdopodobne, że wybierzemy podobnego mężczyznę, choć możemy też wybrać dokładne jego przeciwieństwo. Wszystko zależy od naszej świadomości. Trzeba jednak pamiętać, że głód miłości u dzieci jest tak duży, że czasami to, co widzą, a co nie jest dobre z perspektywy osoby dorosłej, one postrzegają jako miłość. (źródło: Wirtualna Polska)

Kobieta nie szuka kogoś identycznego, ale przyciągają ją ci, którzy w jakichś fragmentach są podobni. To się dzieje najczęściej nieświadomie i kłopot polega na tym, że jeśli ta pierwotna relacja nie była dość dobra, to i te wybory będą nią naznaczone. Może być tak, że ojciec był chłodny, krytyczny, pił czy bił, i nieświadomie szuka się takiego, z którym tę relację będzie można powtórzyć. Stąd często córki alkoholików wybierają sobie na partnerów uzależnionych mężczyzn. Dopiero w terapii się okazuje, z czego to wynika. Czy to jest ochota “przedłużenia” tamtego związku, czy ta dziewczyna po prostu nauczyła się, jak być z kimś takim, i woli nie próbować niczego innego, czy to jest wyraz jej tęsknoty? Córki ojców kochają bezwarunkowo i bywa, że jest to miłość nieszczęśliwa. (Agnieszka Jucewicz w rozmowie z prof. Bogdanem de Barbaro, źródło: Facebook, Pracownia Humani).

Ktoś mi już kiedyś mówił w rozmowie o tej teorii w psychologii. Ktoś mi już kiedyś mówił w rozmowie o tej teorii w psychologii, jakkolwiek zwrócił mi uwagę, że to niekoniecznie chodzi o odtworzenie w związku relacji z ojcem, ale najbardziej problematycznym rodzicemJak patrzę na obu eksów i obecnego lubego, to dochodzę do wniosku, że coś w tym jest i że chyba drogą studiowania samej siebie udało mi się wyzwolić z tego schematu. 


źródło: Pexels, RDNE Stock Project




Komentarze

  1. Oj, jak bardzo odtwarzałam w małżeństwie znane z domu rodzinnego dramaty, życie w napięciu i nieprzewidywalności mojej Mamy (Tata też miewał swoje akcje, ale ona zdecydowanie wiodła prym, no i Tata pomimo wszystko był ciepłym, pogodnym i pełnym humoru człowiekiem, z mamą było trudniej). Wiele odbierałam jako atak, uprzedzałam atakując pierwsza. Bardzo długo te schematy rządziły moim życiem i właściwie dopiero teraz je rozpoznaję i "biorę na warsztat".
    Na słowo "nuda" mam alergię, mocno we mnie zapadło, że do nudy się przyznawać to wstyd, że nudni ludzie się nudzą. Nie lubię tego słowa. Wolę pisać o pustce, niechęci, niemożności znalezienia sobie miejsca. Sama w zasadzie się nie nudzę, bo jak już nie mam nic do roboty, zawsze mogę poczytać lub porozmyślać. Albo... pojeść ;) i stanowczo wolę twierdzić, że robię to z chęci sprawienia sobie przyjemności niż z nudy. Faktem jest jednak, że bywają to czynności zastępcze, sposoby na zrekompensowanie sobie czegoś. Nieobce są mi takie zakupy - moje ukochane, szmateksowe.












    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Podpisz się, proszę! Komentarze anonimowe zgodnie z regulaminem bloga nie są publikowane. Spam, nawet podpisany, również nie będzie publikowany.